sobota, 1 lutego 2020

NOWE LOGO GUCCI - wieczni chłopcy...

Taką oto wariację na temat logotypu marki zaproponował dyrektor kreatywny Alessandro Michele. Nazwą marki napisaną dziecięcą ręką sygnowana ma być kolekcja męska fall/ winter 2020. 


Kolekcja dedykowana jest mężczyznom, którzy mogą być swobodni, decydować o sobie bez ograniczeń społecznych, sankcji i stereotypów. Na wybiegu mozna było zobaczyć mężczyzn w odzieży inspirowanej modą dziecięcą: w szkolnych mundurkach z podkolanówkami oraz swetrach ze słitaśnymi aplikacjami oraz torebkami pożyczonymi od mamy...




Alessandro Michele przegina, robi wszystko, by tylko zwrócić na siebie uwagę, to się nie sprzeda... niekoniecznie... 



Statystyki i badania socjologiczne pokazują, że choć wydaje się, że cały świat przyspieszył, młodzi wcale nie gnają ku dorosłości szybciej niż kiedykolwiek. 

Pokolenie urodzone na przełomie milienijnym* chce pozostać jak najdłużej dziećmi. Niespieszno im do aktywności stereotypowo kojarzonych z dorosłością: coraz później przechodzą inicjację seksualną i alkoholową, odkładają egzamin na prawo jazdy, niechętnie podejmują się drobnych prac zarobkowych, chętnie spędzają czas z rodzicami. Nie buntują się i nie kłócą z nimi, wręcz przeciwnie, podzielają rodziców, że świat jest niebezpieczny, a oni zbyt młodzi, by się z nim mierzyć. 
Kolekcja Gucci perfekcyjnie oddaje ich stan ducha :)



* zwane Zetkami, iGen, Młodszymi Mileniallsami. Więcej o nich w książce J. M. Twenge "iGen: dlaczego dzieciaki dorastające w sieci są mniej zbuntowane, bardziej tolerancyjne, mniej szczęśliwe i zupełnie nieprzygotowane do dorosłości i co to oznacza dla nas wszystkich".


wtorek, 7 stycznia 2020

PROMOCJA XIAOMI czyli kto doceni starego klienta

Przedświąteczne akcje promocyjne Xiaomi znalazły się na czołówkach serwisów internetowych i gazet. Niewątpliwie przysporzyły firmie rozgłosu. 
Dzięki nim wiele osób dowiedziało się o istnieniu marki Xiaomi. 
Marki której produkty są obiektem pożądania setek, a może nawet tysięcy Polaków. Pożądania tak silnego, że nie dawały mu rady serwery, że motywowało ono nie tylko do stania pod sklepem od świtu ale prowadziło nawet do rękoczynów i zakłócenia porządku.

Tłum szturmujący salon Xiaomi w Galerii Mokotów

Wziąwszy pod uwagę koszty obniżenia cen promocyjnych towarów (obniżka była naprawdę duża ale liczba produktów dostępnych w promocyjnej cenie w wielu przypadkach dała się policzyć na palcach), Xiaomi niewielkim kosztem uzyskało obecność w mediach wartą miliony. Wskaźniki znajomości marki odnotowały zapewne skokowy wzrost. 
Błyskotliwa akcja i czysty zysk.

Moim zdaniem są tez drobne straty, których można było uniknąć. 
Pojawiły się głosy o złej organizacji, o tym, że marka naraziła swoich klientów na sytuacje frustrujące, a może nawet niebezpieczne. Że marka na którą rzuca się tłuszcza (bo jak inaczej nazwać ludzi rozpychających sie łokciami i podcinających innym nogi w wyścigu do sklepu) to raczej nic dobrego.

Zabrakło też troski o "starych klientów". Znam paru młodych chłopaków, którzy znają Xiaomi, kupują ich produkty, wiecznie nawijają, jakie to Xiaomi świetne... W starciu z tłumem, czy to galerii, czy w Internecie nie mieli szans, czuli się zawiedzeni. Szkoda, że nikt nie pomyślał o jakiejś formie promocji dla uważnych obserwatorów funpage, czy wyróżnieniu klientów, którzy są użytkownikami jakiegos produktu.

Niestety koncentracja marek na łowieniu nowych klientów, lekceważenie tych już złowionych to bardzo częsta praktyka. Tymczasem to ci starzy, których obecność wydaje się oczywista, choć wcale taka nie jest, wnoszą nie tylko stały dopływ dochodu, ale są też ambasadorami marki...do pewnego momentu, bo frustracja z powodu bycia ignorowanym i niedocenianym może zachęcić ich nie tylko do zmiany barw klubowych ale także do wygłaszania negatywnych opinii - od miłości do nienawiści w przypadku zawiedzionych uczuć droga jest krótka.

Problem świetnie pokazuje poniższa reklama T-Mobile



Lojalność i wierność warto doceniać!

piątek, 8 listopada 2019

ADRIAN damski bokser


Podobnie jak w przypadku „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…” mamy tu do czynienia z wewnetrznie sprzecznym komunikatem, którego efektem jest silny dysonans poznawczy widza, oraz naruszeniem pewnych estetycznych i moralnych norm, powoduje też poczucie niesmaku i zażenowania. 


Owszem, dzięki temu reklama przyciąga naszą uwagę - ale to jej jedyna zaleta, owszem, o marce znowu się mówi, ale niestety niekoniecznie dobrze. 
O ile w przypadku dziewczyny na nagrobku próbowałam podejść do naruszenia tabu z dystansem i szukać w tym elementów transgresji, to ten przekaz jest moim zdaniem powalony i perwersyjny w absolutnie negatywnym znaczeniu, bo nie tylko nie działa jako narzędzie marketingu i komunikacji społecznej, ale krzywdzi.

Prezentując Karolinę Piasecką (żonę wpływowego polityka PiS, która po latach bycia ofiarą przemocy domowej zdecydowała się uwolnić od męża i zawalczyć o sprawiedliwość) w roli zmasakrowanej kobiety w samonośnych pończochach Adrian dopuszcza się jej wtórnej wiktymizacji.

Pani Karolina jest tutaj jednoznacznie przedstawiona w roli ofiary przemocy:

- stoi to w sprzeczności z hasłem "Walcz o siebie ! Ja to zrobiłam!" - kto nie zna historii kobiety, ten z bilboardu nijak nie dowie się, co takiego kobieta zrobiła by o sobie walczyć. Założyła seksowny wyrób pończoszniczy? W kontekście hasła znacznie lepiej prezentowałaby się zadbana, pewna siebie kobieta (ok, w ładnych rajstopach) i skuty mężczyzna w tle;

- taki pomysł na inscenizację hasła, charakteryzacja, poza, zmuszają p.Karolinę do emocjonalnego powrotu do przeżytej traumy, co nie jest łatwe dla żadnej ofiary przemocy, blizny w psychice pozostają na długo, nawet, jeśli ofierze udało się wyjść w życiu ze swojej roli.

Obraz jest reklamą jednocześnie społeczną, ale i produktową - samonośne pończochy zostały tutaj bardzo mocno wyeksponowane, ale kontekst powoduje, że skojarzenia z produktem nie mogą być dobre:

- pończochy kojarzone bywają z pikantnym seksem, ale to co mamy tutaj to nie zabawa w BDSM w stylu pana Greya, lecz brutalna przemoc. Pociągające? Nie, to może działać na wyobraźnie jedynie zaburzonych sadystów

- pończochy na nogach skrzywdzonej kobiety budzą raczej skojarzenia z typową samousprawiedliwiającą narracją "damskich bokserów": musiał ją zbić, bo to puszczalska dziwka, występują więc w roli (nomen omen) naciąganego pretekstu do dania upustu swojej agresji, jako fetysz sadysty.

Marka Adrian poprzez nagłośnienie społecznego problemu domowej przemocy, zachętę do przeciwstawiania się jej, chciała wystąpić w roli przyjaciela i obrońcy kobiet, ale w sytuacji, gdy nie towarzyszą temu żadne inne działania wspierające ofiary przemocy taki przekaz brzmi bardzo nieautentycznie. 

Adrian wychodzi na kogoś, kto cynicznie wykorzystuje ludzki dramat, trywializuje problem przemocy, wykorzystuje kobietę, która wiele przeszła, w celu zarobienia pieniędzy. 

wtorek, 1 października 2019

REKLAMA PODPROGOWA - prawda czy miejska legenda?

Pierwsze doniesienia o możliwości wykorzystywania tego typu reklamy pojawiły się w połowie ubiegłego wieku.
W roku 1957 w czasopiśmie amerykańskim Saturday Review opublikowano artykuł z którego wynikało, że istnieje możliwość oddziaływania na zachowanie konsumentów w taki sposób, że nie zdają oni sobie z tego sprawy. Według autora artykułu można tego dokonać poprzez reklamę podprogową polegającą na wyświetlaniu na ekranie przez bardzo krótki czas różnego rodzaju napisów, które zachęcałyby konsumentów do określonych zachowań. W artykule opisano eksperyment przeprowadzony w jednym z kin w stanie New Jersey. James Vickary - właściciel jednej z agencji badań marketingowych - podczas wyświetlania filmu prezentował na ekranie przez ułamki sekund napisy „Jesteś głodny? Jedz popcorn” oraz „Pij Colę”. Vickary przedstawił dane pokazujące, że w sklepach znajdujących się w pobliżu kina sprzedaż Coca-Coli po projekcji wzrosła o 18%, natomiast popcornu o 58%.
Eksperyment (jak się potem okazało, sfałszowany) zelektryzował producentów, organizacje konsumenckie i naukowców, którzy również interesowali się zjawiskiem percepcji podprogowej. Do badań nad tym zjawiskiem wykorzystywano wtedy urządzenie zwane tachistoskopem pozwalające na projekcję obrazu w precyzyjnie określonym czasie, także bardzo krótkim, liczonym w milisekundach.
W jednym z kolejnych eksperymentów osobom badanym prezentowano film, który dotyczył różnych sposobów prania wełnianych części garderoby. Podczas prezentacji filmu na ekranie wyświetlano w czasie 60 milisekund slajdy zawierające zdjęcia proszków przeznaczonych do prania wełnianej odzieży. Okazało się, że osoby badane znające wcześniej proszek marki X, który był podprogowo zaprezentowany, oceniły go jako najbardziej atrakcyjny w porównaniu z osobami, którym prezentowano inny, nieistniejący proszek. Zdaniem autorów wynik eksperymentu pokazał, że zjawisko percepcji podprogowej może być wykorzystane do kształtowania preferencji konsumentów w sytuacji, kiedy prezentowany podprogowo produkt konkretnej marki jest im znany.
W innym osoby badane oglądały kilkunastominutowy film. Podczas emisji połowie osób badanych prezentowano na ekranie podprogowo słowo "wołowina" (grupa eksperymentalna), natomiast drugiej połowie prezentowano czystą kartę (grupa kontrolna). Po zakończeniu emisji filmu badanych w obu grupach częstowano kanapkami, z których część była z wołowiną. Wyniki tego eksperymentu były bardzo interesujące. Osoby z grupy eksperymentalnej zjadły ogólnie więcej kanapek niż osoby z grupy kontrolnej. Natomiast nie wybierały one częściej kanapek z wołowiną. Podobne wyniki uzyskano prezentując podprogowo butelkę Coli - ci badami pili więcej, ale niekoniecznie sięgali po Coca Colę.
Wyniki obu tych eksperymentów można interpretować w ten sposób, że bodziec podprogowy może aktywizować określony popęd, w pierwszym eksperymencie głodu, a w drugim pragnienia, ale jest to pobudzenie niespecyficzne, nie ukierunkowane na konkretny produkt.
Jest badanie, które pokazuje jak można wzbudzić podprogowo potrzebę, a następnie spowodować, że zostanie ona zaspokojona produktem konkretnej marki. Badani w momencie przystąpienia do eksperymentu odczuwali pragnienie. Części osób prezentowano podprogowo słowa kojarzące się z pragnieniem, a części osób słowa neutralne. Następnie dano im do wyboru dwa napoje. Jeden marki Super Quencher, reklamowany w mediach jako „najlepszy napój na rynku gaszący pragnienie” a drugi Power Pro - jego reklamy kładły nacisk na smak. Analiza wyników badania pokazała, że osoby, którym nie prezentowano podprogowo słów kojarzących się z pragnieniem nie miały wyraźnych preferencji wobec żadnego z dwóch napojów (chociaż chciało im się pić), natomiast osoby, którym prezentowano podprogowo takie słowa wybierały napój Super Quencher.
Zastosowanie bodźców podprogowych w reklamie okazało się więc teoretycznie możliwe, ale w sposób znacznie bardzie skomplikowany niż się na początku wydawało...
Z tego, co nam wiadomo, nikt nie tworzy reklam zawierających bodźce podprogowe. Oczywiście nie oznacza to, że nie ma reklam oddziałujących na konsumentów poza ich świadomością...ale opierają się one na innych mechanizmach.


piątek, 13 września 2019

EKONOMIA BEHAWIORALNA - Efekt "Big Brother"

FAKT: Świadomość bycia obserwowanym powoduje, że nasze zachowanie się zmienia - pilnujemy się, staramy się zachowywać zgodnie z przepisami, normami i oczekiwaniami społecznymi.

Kiedy nikt nie patrzy ulegamy pokusie pójścia "na skróty": dłubiemy w nosie, rzucamy niedopałek papierosa czy wypluwamy gumę do żucia na chodnik, nie dajemy napiwku, kasujemy biletu w pustym tramwaju.


Młodzi fani telewizyjnego reality-show być może nie wiedzą, że "Wielki Brat" to postać stworzona przez G. Orwella w powieści "1984".
W powieści jest najwyższym wodzem „Partii”, rządzącej totalitarnym państwem. W rzeczywistości prawdopodobnie nie istnieje i jest po prostu personifikacją totalitarnej władzy dążącej do pełnej kontroli nad wszystkimi aspektami życia obywateli. 
Przedstawiany jest jako głowa mężczyzny w średnim wieku z czarnym wąsem, zazwyczaj wielkich gabarytów. Oczy stylizowane są tak, że wydaje się, że patrzą na każdego, kto je widzi.


Świadomość, że fakt bycia obserwowanym ma znaczący wpływ na zachowanie nie jest odkryciem nowym. To idea obecna w systemach religijnych (Bóg w każdej chwili widzi wszystkie nasze uczynki... ) oraz rozmaitych koncepcjach dotyczących sprawowania władzy i egzekwowania prawa jak np. projekt Panopticonu czyli więzienia skonstruowanego tak, by wszyscy więźniowie byli widoczni dla strażnika a on niewidoczny dla nich, tak by nigdy nie wiedzieli, że w tym momencie nikt na nich nie patrzy.


XVIII-wieczny projekt zoptymalizowanego więzienia autorstwa J.Benthama współcześnie stał się metaforą społeczeństwa, w której kolejne sfery ludzkiego życia tracą status tajemnicy, nasza aktywność jest monitorowana przez podmioty takie jak rząd czy korporacje, by sprawować nad nami władzę.  

Korporacje i tajne służby jednak ukrywają raczej fakt obserwowania nas, więc efekt "Big Brother" nie działa ;). 

WSKAZÓWKA: Jeśli chcesz wpłynąć na zachowanie, zaprojektuj otoczenie tak, aby przed wyborem zachowania ludziom wydawało się, że są pod kontrolą, że obserwują ich czujne oczy. To nie musi być dozorca, współpracownik czy nawet przemysłowa kamera...


PRZYKŁAD: Ludzie częściej myli ręce po wyjściu z toalety, gdy na ścianie umieszczona była... naklejka z parą patrzących na nich oczu
Podobnie jak wizerunek ludzkiej twarzy, czy oczu działa.... zdjęcie kokosa, zapewne przez swoje podobieństwo do twarzy człowieka.


sobota, 31 sierpnia 2019

EKONOMIA BEHAWIORALNA - Prostota

FAKT: Jest większa szansa, że podejmiemy działanie, jeżeli jest ono proste. Jesteśmy z natury leniwi, łatwiej przekonać nas do czegoś, co nie wymaga wielkiego wysiłku. 

WSKAZÓWKA: Upraszczaj produkty, usługi oraz ich komunikację.
PRZYKŁAD
Umożliwienie pacjentom odwołania wizyty u lekarza przez sms’a, bez potrzeby dzwonienia na recepcję, zmniejsza odsetek osób niepojawiających się na wizytach. 

Zwiększenie liczby koszy na śmieci na ulicach powoduje, że ludzie mniej śmiecą.

Dobry system oznaczeń na pojemnikach na odpady sprzyja segregowaniu śmieci.

Skomplikowana obsługa nawet bardzo innowacyjnego i funkcjonalnego urządzenia zniechęca do zakupu.



EKONOMIA BEHAWIORALNA - Bycie dobrym...

FAKT: Lubimy myśleć o sobie jako o dobrych ludziach, którzy wzorowo wywiązują się ze swoich ról społecznych i zobowiązań.
Właśnie dlatego jesteśmy zdolni do podejmowania wysiłku, w sytuacji, gdy, na pozór nie mamy z tego żadnej korzyści, do zachowań altruistycznych (choć to nie jedyne wyjaśnienie altruizmu) - tą korzyścią jest dobry wizerunek własnej osoby, wysoka samoocena, uczucie samozadowolenia i dumy a może nawet lekkiej wyższości w stosunku do bliźnich.

WSKAZÓWKA: Przygotowując komunikację, która ma wywołać zmianę zachowania używaj częściej rzeczowników niż czasowników, które odnoszą się do ról społecznych i związanych z nimi zachowań. 
PRZYKŁAD:
Czy segregujesz śmieci? Powinieneś to robić bo....
Czy jesteś odpowiedzialnym człowiekiem troszczącym się o przyszłość Ziemi? Zapewne więc segregujesz śmieci....
Rodzicu, zadbaj o zdrową dietę swojego dziecka ograniczając liczbę słodkich napojów. ❌
Kochający rodzic daje dziecku do picia wodę a nie gazowany napój
Czy planujesz głosować w najbliższych wyborach?
Czy jesteś wyborcą? Czy zagłosujesz w najbliższych wyborach?
Dlaczego to działa? Na skutek dwóch istotnych i dość powszechnych psychologicznych potrzeb: utrzymania pozytywnej samooceny oraz redukcji dysonansu poznawczego.
Bardzo chętnie identyfikujemy się z pozytywnymi "bohaterami" jak "odpowiedzialny człowiek troszczący się o planetę", "dobry rodzic" czy "wyborca". 
Mamy świadomość, że konsekwencją takiej, pożądanej, tożsamości jest zachowanie się w odpowiedni sposób. Gdy zachowania są niezgodne z nią pojawia się nieprzyjemny dysonans, który trzeba jakoś zredukować... Aby zachować dobry wizerunek własnej osoby trzeba więc  albo wykonać pracę umysłową uzasadniającą, że to zachowanie nie jest wcale powiązane z tą postawą np:
"segregowanie odpadów nie jest wcale ekologicznie dobre, bo powoduje zużycie większej liczby worków na śmieci, zresztą śmieci w smieciarce i tak się mieszają, więc to daremna praca... ale za to jeżdżę do pracy na rowerze".
...albo zachować się zgodnie z modelem, zwłaszcza jesli wydaje się to proste